Wiesz, że w Gdańsku nie ma Starówki, Starego Rynku, Rynku ani innych tego typu rzeczy? Nie żeby Gdańsk był młodym miastem, które Starówki się nie dorobiło, ale tak się składa, że z powodów historycznych centralne dzielnice Gdańska to Główne Miasto (czyli tam gdzie jest ulica Długa, Neptun i Dwór Artusa) oraz Stare Miasto - czyli bliżej dworca PKP.

Zarówno Stare Miasto jak i Główne Miasto miały swój ratusz. Ten na Starym Mieście nazywa się Ratuszem Starego Miasta (przy ul. Korzennej), a ten na Głównym - jak się domyślasz - Ratuszem Głównego Miasta (przy ul. Długiej). Tę historię pięknie tłumaczy Ewa Czerwińska w audycji, którą linkujemy pod koniec tego przewodnika. Posłuchaj jej koniecznie!

Katedra była oczkiem w głowie Bernardo Morando. To z niej był najbardziej dumny i ją dopieszczał w każdym szczególe. Dzięki pasji i zaangażowaniu architekta, powstała perełka, na której wzorowali się inni twórcy lubelskich świątyni. Styl ten zaczęto określać mianem “Renesansu Lubelskiego”. Katedra to jeden z najwspanialszych polskich zabytków architektonicznych. Na pewno spodoba Ci się jego zewnętrzna elewacja, ale prawdziwe skarby kryje w środku. Zwróć tam uwagę na sufit oraz na ołtarze boczne.

Świątynia powstała jako pomnik zwycięstwa hetmana Jana Zamoyskiego i stała się też kaplicą rodową. W kryptach pochowano nie tylko członków rodu Zamoyskich, ale także twórcę katedry oraz planistę Zamościa - Bernarda Morando, który do końca życia tu mieszkał i był poważany przez lokalną społeczność. Przez pewien okres pełnił nawet w Zamościu funkcję burmistrza. Pozostając do końca życia na pensji od Zamoyskiego w zamian za nadzorowanie prac w mieście, wiódł Morando szanowane życie u boku swojej żony Katarzyny i szóstki dzieci, pozostając jednym z najbogatszych mieszczan.

Z katedry masz dosłownie krok do pomnika Jana Zamoyskiego, który tryumfalnie siedzi na koniu,  zwrócony w stronę swojego ukochanego miasta. Za jego plecami stoi dawny najważniejszy obiekt Zamościa, czyli rodowy Pałac Zamoyskich. Dziś w budynku tym mieści się sąd i niestety nie można go zwiedzać.

Sądząc po sylwetce jeźdźca, Jan Zamoyski był to wysoki, postawny i nawet przystojny mężczyzna. Na swoje czasy postać wyjątkowa. Uczony o otwartym umyśle i szerokich horyzontach. Stworzył Zamość i prowadził go ręką dobrego gospodarza. Dzięki koncepcji i zamysłom Jana miasto potrafiło się obronić przed najazdem Bohdana Chmielnickiego, Szwedów i bolszewików. Zdobyły go wojska rosyjskie

Swoje pierwsze kroki w Zamościu skieruj na Rynek Wielki. Ze swoimi idealnymi wymiarami 100x100 metrów świetnie wpisuje się w koncepcję renesansowego miasta. Na pierwszy rzut oka może Ci się wydawać olbrzymi - zwróć uwagę, że to dlatego, że pośrodku nie ma ratusza. Gdy rozejrzysz się dookoła, dostrzeżesz nie tylko rzędy równych kamienic, ale także wystawione latem ogródki restauracyjne, które w ogóle nie przesłaniają widoku, choć potrafi ich być naprawdę dużo.

Kiedy obejdziesz już kwadratowy plac, idź poszukać pozostałych dwóch rynków pomocniczych - Solnego i Wodnego. Położone są one po dwóch przeciwległych stronach Rynku Wielkiego - znajdź je i sam się przekonaj, jak przemyślanie zostały zbudowane względem osi Starego Miasta.

Jednym z najpopularniejszych motywów rynku, który widzisz niemal na każdym zdjęciu reklamującym Zamość (także na naszym :)) są kolorowe kamienice. Stały się one, obok ratusza, niemal logo Zamościa. Przyciągają wzrok soczystymi barwami zieleni, czerwieni, żółci i granatu. To tzw. kamienice ormiańskie. Mieszkali tu Ormianie, którym Zamoyski pozwolił osiedlać się w Zamościu.

Dziś w ratuszu oprócz Urzędu Miasta mieści się także Zamojskie Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej. Zajdź do niego i zapytaj o ciekawe materiały o mieście. Zapytaj też, kiedy i za ile będzie najbliższe zwiedzanie z przewodnikiem. Usłyszysz od niego wspaniałe opowieści i zejdziesz na wystawę do piwnic ratusza.

Pod ratuszem biegnie Trasa w Podziemiach Oficyn Ratusza. Zachęcam Cię, żebyś zszedł pod ziemię. Poznasz tam historię ratusza zamojskiego oraz zobaczysz ciekawostki - cysternę na wodę wraz z kanałem doprowadzającym wodę oraz studnię z XIX wieku. To idealna propozycja jeśli - tak jak my - jesteś kolekcjonerem podziemnych tras turystycznych, zwłaszcza tych miejskich.